Język ukraiński i kryzys bankowy w Rosji

Czy czeka nas kryzys bankowy ogólnoświatowy.

Język ukraiński i kryzys bankowy w Rosji

Język ukraiński w polskich szkołach.

Podczas spotkania w Warszawie minister edukacji Ukrainy Oksen Lisowyj oraz minister edukacji Barbara Nowacka omówili możliwość nauczania języka ukraińskiego w polskich szkołach jako drugiego języka obcego oraz jego uwzględnienia w egzaminie ósmoklasisty

Polska zadeklarowała 29 maja wsparcie dla nauczania języka ukraińskiego w szkołach jako drugiego języka obcego. Taką deklarację złożyła minister edukacji narodowej Barbara Nowacka podczas spotkania z ukraińską delegacją, które odbyło się w Warszawie w ramach roboczej wizyty ministra edukacji i nauki Ukrainy Oksena Lisowego oraz jego pierwszego zastępcy Jewhena Kudriawca. W rozmowach uczestniczył również ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bondar. Podczas spotkania omówiono również możliwość dodania języka ukraińskiego do listy języków obcych, z których uczniowie mogliby zdawać obowiązkowy egzamin ósmoklasisty. Jak zaznaczono, decyzja w tej sprawie może zostać uwzględniona w ramach planowanej reformy systemu edukacji w Polsce, która miałaby wejść w życie w latach 2026–2027.

Nadchodzi systemowy kryzys bankowy. 

Rośnie ryzyko wystąpienia systemowego kryzysu bankowego, co przyznaje prokremlowski think tank. Jeśli owe prognozy się ziszczą, Rosja będzie miała ogromny problem, z jakim nie mierzyła się od dekady, po aneksji Krymu. Ostatnim razem kryzys finansowy w Rosji rozpętał się w latach 2014-2015, po aneksji Krymu. Spadek przychodów z ropy, dewaluacja rubla, zachodnie sankcje, wzrost długu sektora bankowego, spadki indeksów giełdowych. Wszystko to brzmi znajomo.

Jak pisze The Moscow Times, powołując się na raport Centrum Analiz Makroekonomicznych i Prognoz Krótkoterminowych, think tanku założonego przez byłego ministra finansów, obecnie ministra obrony Andrieja Biełouswowa. W analizie pisze o „rezonansie” negatywnych sygnałów ekonomicznych, jak wzrost złych długów (zobowiązań o niskiej lub zerowej szansie wyegzekwowania), wczesnych oznak ucieczki deponentów i rosnącej presji wywieranej przez wysokie stopy procentowe. Ten sam think tank trafnie przewidział kryzys sprzed dekady.

Kiedy w sektorze bankowym mówimy o kryzysie? 

Systemowy kryzys bankowy – według definicji think tanku – powstaje, gdy spełniona jest co najmniej jedna z trzech przesłanek:

- niespłacone kredyty przekraczają 10 proc. całkowitych aktywów banków,

- znaczna wypłata środków deponentów,

- masowa rekapitalizacja banków (np. zastrzyk pieniędzy od państwa).

Żaden z nich jeszcze nie zachodzi, jak stwierdzają jednak autorzy analizy, rośnie ryzyko, że ten scenariusz się ziści. Spada liczba nowych kredytów, te istniejące, zwłaszcza korporacyjne, nastręczają trudności ze spłatą.

Rosyjski bank centralny w niedawnym raporcie o stabilności finansowej kraju wymienił korporacyjne ryzyko kredytowe i nadmierne zadłużenie konsumentów jako dwa z sześciu głównych zagrożeń systemu finansowego. Bank centralny, aby ułatwić działalność bankom komercyjnym, poluzował zasady dotyczące koniecznych rezerw przy restrukturyzacji kredytów, by jednocześnie ulżyć kredytobiorcom.

Oficjalnie – zdaniem banku – wszystko jest pod kontrolą. Z liczb niekoniecznie musi to wynikać. Na koniec kwietnia wartość „złych” kredytów wynosiła ok. 5,2 bln rubli (3,2 to dług korporacyjny, 2 detaliczny). To poniżej 5 proc. całkowitych aktywów banków. Rosyjska agencja ratingowa ACRA w niedawnej analizie szacowała, że do końca roku odsetek ten może skoczyć do 20 proc. 

Czy zbliża się kryzys światowy czytaj tutaj https://obudzeni.tv/krach-gieldowy-to-efekt-domina